Jak często bywasz w galerii? Nie, nie w handlowej, w galerii sztuki. A w teatrze albo w filharmonii? No właśnie, pewnie już wiesz o czym będzie dzisiaj. Dzisiaj będzie trochę kultury! Postanowiłam podjąć temat dość wąski – sztuki współczesnej. I zastanowić się, i spróbować znaleźć odpowiedź, co jest dzisiaj sztuką, jak tę sztukę czytać i co zrobić, aby przestać się jej bać!
Twierdzisz, że swoje wiesz i się nie boisz? Hm, to mam jeszcze takie pytanie – czy w twoim mieszkaniu, na którejś ze ścian, wisi jakiś obraz (ale taki prawdziwy, nie reprodukcja)? Wiem, wiem, ktoś powie, że w wielu polskich domach nie ma nawet książek, co mówić o obrazach. Ale w większości są za to filmy (albo chociaż kablówka!). Jako społeczeństwo rozwijamy się – coraz lepiej zarabiamy, nasz poziom życia wzrasta – kupujemy drogie auta, nowoczesne gadżety elektroniczne, designerskie meble, inwestujemy w egzotyczne podróże, ale rzadko w sztukę, szczególnie nowoczesną!
Sztuka współczesna budzi wśród większości zwykłych ludzi obawy i sprawia, że zaczynają czuć się nieswojo. Wielu moich znajomych szczerze przyznaje, że nie rozumie sztuki współczesnej; często przyglądają się jej z daleka – jak pięknej nieznajomej, która co prawda wzbudza zainteresowanie i podkręca emocje, ale równocześnie onieśmiela i nie pozwala podejść bliżej. Skąd bierze się ten dystans i czy jest coś, co go racjonalnie uzasadnia? Zwykle większość strachów ma swoją genezę w niewiedzy – mawia się przecież, że „nieznajomość prawa szkodzi”, a nieznajomość sztuki?